poniedziałek, 17 października 2011

"Wycieczka na tamten świat" - Anna i Siergiej Litwinowie.


Tłumaczenie: Aleksandra Stronka
Wydawnictwo: Oficynka
Stron: 311


Takiej książki w tej chwili potrzebowałam. Trochę kryminału, trochę komedii. Dużo akcji, dużo dynamiki. Ciekawa i wciągająca historia, a do tego wszystko w rosyjskiej oprawie. Mogę już na początku zapewnić, że czas spędzony przy Wycieczce na tamten świat nie był czasem straconym.

Podczas zwykłego lotu do Archangielska skrzyżują się drogi trzech bohaterów: Tani - pięknej i lubiącej pieniądze amatorki skoków spadochronowych, Dimy - goniącego za sensacją młodego dziennikarza i Igora - karcianego bystrzaka, który kryje w sobie pewną tajemnicę... Samolot cudem uniknie katastrofy, po tym jak na pokładzie zostaną podłożone świece dymne. Za próbę zamachu terrorystycznego zostanie oskarżana wcześniej wspomniana trójka, która ze spadającego (jak mniemają) samolotu ewakuuje się przy pomocy dwóch spadochronów. Akcja w tym momencie nabierze tempa. Bohaterów zacznie ścigać nie tylko policja, ale również mafia, a na dodatek Tania i Dima zaczną podejrzewać, że to Igor ich we wszystko wplątał. 

Jaką tajemnicę, kryje w sobie Igor? Czy nasi bohaterowie uciekną za granicę, czy jednak zostaną złapani przez policję bądź gangsterów? O co toczy się cała gra? Pewnie, że nie zdradzę, bo po co odbierać frajdę z czytania. Zagadka nie jest być może zbyt wyrafinowana, ale chyba też nie do takiej pretenduje. Wiele rzeczy w tej książce mi się podobało. Przede wszystkim narracja prowadzona w bardzo filmowy, migawkowy sposób, a więc praktycznie co akapit, to inny bohater (wbrew pozorom nie ma w tym chaosu, tylko czasem te rosyjskie nazwiska mieszają się w głowie) i inna sytuacja. Fabuła, trochę odrealniona, ale z drugiej strony bardzo na czasie. Bohaterowie - szczególnie Igor. Brak nachalnego wątku miłosnego między główną trójką. Klimat Rosji. No i generalnie szybko dałam się wciągnąć w tę historię, a strony same jakoś uciekały. 

Nigdy wcześniej nie czytałam powieści, napisanej przez dwóch autorów, a w tym przypadku mamy do czynienia z rodzeństwem pisarzy i muszę przyznać, że bardzo jestem ciekawa, jak wygląda takie wspólne pisanie książki. Nie sądzę, żeby każde pisało swoje epizody, a potem je przemieszało, raczej nad każdym akapitem pracowali wspólnie, bo stylistycznie wszystko do siebie pasuje. Nie ma zgrzytów. 

Co mi się nie podobało? Zdecydowanie okładka. Jakaś taka tendencyjna i kiczowata. A także pewna niekonsekwencja - Igor w opisie z tyłu okładki i na początku powieści zwany jest Iwanem, czego zupełnie nie rozumiem. No i trochę myliły mi się te rosyjskie imiona i nazwiska, ale to pewnie zależy indywidualnie od czytelnika. A nazwanie Tani "poszukiwaczką przygód" (również opis z okładki) wydaje mi się nadużyciem... 

Wycieczka na tamten świat jest pierwszą powieścią z cyklu, którego bohaterką ma być właśnie Tania. Z przyjemnością przeczytam kolejne części!


Moja ocena: 5/6

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Oficynka.

10 komentarzy:

  1. Myślę, że postaram się o tę książkę. Po takiej recenzji warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi również okładka nie przypadła do gustu, ale jak widać sprawdza się powiedzenie, nie sądź książki po okładce:)
    Myślę, że sięgnę przy okazji po tę książkę, tym bardziej, że napisana jest przez rodzeństwo:) Ciekawi mnie jak sobie poradzili, bo nie wyobrażam sobie pisania książki z moją siostrą;) Oj, działo by się, działo:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka nie wygląda zbyt dobrze, a często jest to wystarczający powód by z lektury zrezygnować. Jeśli trafię na nią przypadkiem, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam sie z moimi przedmowcami - okladka to jakis niewypadl... Ale sama tresc ksiazki moze byc ciekawa. "Wycieszke na tamten swiat" mam na oku od dluzszego czasu, wiec mam nadzieje, ze w koncu i ja bede miala mozliwosc jej przeczytania :)

    Co do studiow: oczywiscie zaaklimatyzowalam sie i bardzo mi sie podoba! Szkoda tylko, ze mam coraz mniej czasu na swobodne czytanie ksiazek - nawal materialu troche mnie dobija...

    Mam nadzieje, ze u Ciebie wszystko w porzadku i ze polonistyczny kierunek Ci sluzy ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi, okładka się podoba. :-D Pewnie to przez tego pająka, bo kocham tatuaże :) Książkę czytałam i miło ją wspominam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz rację, okładka jest kiczowata, chociaż sama fabuła wydaje się być interesująca. A co do opisów, one nie zawsze oddają treść rzeczywistą książki. Jak wydawnictwo zepsuje opis, to może się nie sprzedać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem, że to zabrzmi zachłannie, ale... Muszę mieć tą książkę^^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę ustrzeliłam w nakanapowym konkursie, więc jeśli tylko uporam się z "obowiązkowymi" lekturami to chętnie zabiorę się za czytanie powieści stworzonej przez rodzeństwo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka fakt, jakieś nieporozumienie zupełne. Niemniej jednak książka wydaje się być interesująca, dopiszę ją do listy i porozglądam za nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka rzeczywiście tandetna, od razu skojarzyła mi się z tanim romansem.
    Kryminały lubię, chociaż za tymi osadzonymi w Rosji nie przepadam (nie mam pojęcia skąd u mnie niechęć do tego kraju. Chociaż tej książce nie mówię nie, fabuła wydaje się na tyle ciekawa, że gdy tylko wpadnie mi w ręce na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń