sobota, 5 stycznia 2013

Nowy rok, nowy kalendarz, nowe możliwości...

Książek przeczytałam w 2012 zdecydowanie za mało. 2013 będzie lepszy.
 
Trochę mnie tu nie było. W międzyczasie pożegnaliśmy 2012 rok i przywitaliśmy 2013. Te graniczne momenty zawsze mnie stresują, a bardzo często też przygnębiają. Dlatego właśnie postanowiłam odpuścić sobie wpis podsumowujący. Bo to podsumowanie nie mogło wypaść dla mnie korzystnie. 2012 nie był wszak zbyt owocnym czasem. Prawie nic z tego, co chciałam osiągnąć - nie osiągnęłam. Udał mi się tylko jeden punkt - pierwsza papierowa publikacja. Resztę zawaliłam i to głównie na własne życzenie. Źle mi z tym, ale już czasu nie cofnę. Niemniej - pomijając moje porażki - 2012 rok przyniósł mi absolutnie największe szczęście w dotychczasowym życiu. Narodziła się Nika, moja bratanica/chrześnica. Wraz z jej narodzinami we mnie narodziła się chęć zmiany, chęć stania się dla niej kiedyś powodem do dumy.

I właśnie 2013 rok będzie przełomowy. Głęboko w to wierzę, bardzo tego pragnę. I nareszcie mam Prawdziwą Motywację - Moją Nikę.

 
 Prawda, że cudowna? Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia!
 
W 2013 roku kończę studia i zaczynam zupełnie nowy etap w życiu. Próbę usamodzielnienia się. Planuję po wakacjach przeprowadzić się do Poznania (tam nadal studiuje Mateusz, więc dwa lata rozłąki już chyba wystarczą...), znaleźć pracę, wewnętrzną równowagę, miejsce na ziemi. I choć serce mi pęka na samą myśl o zostawieniu Maleńkiej, to wiem, że tak trzeba. To jest moja droga. Obecnie stoję w miejscu. Nie rozwijam się. Mieszkając z rodzicami, ciężko stanąć na własnych nogach. A ja tego bardzo potrzebuję. Jednak zanim wyjadę, to muszę się dobrze przygotować. Trzeba znaleźć pracę tu na miejscu, odłożyć trochę pieniędzy, pokończyć wszystkie kwestie ze studiami, podszkolić angielski... Jest co robić. Grunt to widzieć cel i dążyć do niego. Takie mam plany. Oraz mnóstwo mniejszych i większych marzeń do spełnienia.

Wiadomo, że z planami bywa różnie. Nie łudzę się, że wszystko pójdzie idealnie. Ale chcę spróbować.

Nowy rok, nowy kalendarz, nowe możliwości...

Ja nie umiem żyć bez kalendarza. A jak u Was?


29 komentarzy:

  1. Próbować zawsze warto:) Trzymam za Ciebie kciuki, aby się udało! :)) Ja nigdy nie miałam kalendarza, na 2013 mam ich już 3! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jakiś Mikołaj Ci przyniósł te kalendarze :P Ja wychodzę z założenia, że kalendarz jest na tyle osobistą kwestią, że chcę go sobie sama wybrać. Kiedyś dostałam pod choinkę niezbyt trafiony i oddałam przyjaciółce, a sobie kupiłam prostszy, tańszy, ale w pełni mój. :)

      Usuń
  2. Życzę Ci, aby rok 2013 był zdecydowanie lepszy niż ten, który minął. Oby spełniły się Twoje wszystkie marzenia, a stawanie na nogi powiodło się! Gratuluję chrześnicy! :) Ja w tym roku również kończę licencjat i wezmę się za magistra. Jeśli chodzi o kalendarz, to cały czas myślę nad jego zakupem - na pewno przydałby się, ale przeczuwam, że byłoby tak, jak zawsze, czyli wydałabym pieniądze, a wyszłoby tak, że nie korzystałabym z niego... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kończę magisterkę. A ledwo ją zaczęłam. Strasznie mi czas przyspieszył!

      A z kalendarzem miałam tak kiedyś, że kupowałam, ale nie korzystałam. Ten jest moim czwartym i nie wyobrażam sobie już funkcjonowania bez niego :P

      Usuń
  3. Ja kupuję kalendarz co roku - prowadzę go 2 miesiące i rzucam w kąt. Jestem bardzo niesystematyczna :) Tobie życzę dużo szczęścia i uśmiechu w 2013, a także w 2014, 2015...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś tak miałam, ale teraz kalendarz stał się częścią mojego funkcjonowania w świecie i bez niego czuję się niepewnie :)

      Usuń
  4. To prawda nowy rok i nowe możliwości, mnie to motywuje do zmian. Co do kalendarzy, to może skrupulatnie w nich notuję przez dwa tygodnie, a potem leżą zapomniane w kącie :)
    Życzę Ci wytrwałości w dążeniu do celu i aby wszystkie plany się spełniły :) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem obecnie cała przepełniona motywacją. :D Mam nadzieję, że nie uleci to ze mnie tak szybko, jak powietrze z sylwestrowych balonów. :P

      Usuń
  5. Mam propozycje :) któryś juz raz słyszę o narzekaniu na angielski, w związku z czym jak juz wrócisz do jedynego słusznego miasta, możemy sobie pourzadzac konwersatoria :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Do jedynego słusznego miasta", powiadasz? No coś w tym jest :)

      A konwersatoria z Tobą - zawsze! :*

      Usuń
    2. wyśmienicie. obecnie zarówno uczę kogoś angielskiego, jak i sama się uczę :) także damy radę.

      Usuń
  6. Na 2013 mam kalendarz z edycji św. pawła, taki jak ty miałaś w 2010 i 2011. Nie mogę żyć bez kalendarza bo mam dziuraawą głowę.

    Życzę Ci, aby Twoje postanowienia udało sie zrealizować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zrezygnowałam z tych kalendarzy, bo były dla mnie trochę za małe. :P Potrzebuję całej strony na jeden dzień, bo dużo piszę, wklejam kolorowe karteczki etc. :D

      Usuń
  7. Trzymam kciuki za nowe miejsce zamieszkania i nowe możliwości :)


    PS Ja też co roku muszę mieć nowy kalendarz ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tych nowych kalendarzach jest coś magicznego moim zdaniem. Są jeszcze puste, niezapisane, dają tyle nadziei.... :)

      Usuń
  8. Uwielbiam kalendarze, mała cudowna, blog interesujący. Będę tu do Ciebie wpadać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Życzę Ci, aby wszystkie Twoje ambitne plany się spełniły:) A Twoja chrześnica jest urocza:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prześliczna niunia! Nic dziwnego, że się zakochałaś. :)

    Życzę zrealizowania planów w stu procentach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? I każdego dnia zakochuję się coraz bardziej :)

      Usuń
  11. O jeju! To dziecię to Twoja chrześnica? Cudowne zdjęcie!!
    Także jestem fanką kalendarzy - zawsze mam trzy egzemplarze na jeden rok, inaczej nie potrafię ;)
    Co do planów, to nigdy nie należy wątpić w ich pomyślną realizację! Wierzę, że Ci się powiedzie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Powodzenia w realizacji planów i zamierzeń:)

    OdpowiedzUsuń
  13. What's up to all, how is all, I think every one is getting more from this web site, and your views are good in support of new viewers.

    Here is my blog post ... premature ejaculation pills

    OdpowiedzUsuń
  14. Hello! Thіs is mу 1st comment here so I
    just wanteԁ to give a quick shout out anԁ say
    I rеally enјοy readіng your blog poѕts.
    Can you rеcοmmend any other blogs/wеbsites/fοrums that ԁeal
    wіth the ѕame subjeсts? Αppreciate it!


    Alѕο visit my web-site; premature ejaculation pills

    OdpowiedzUsuń
  15. Helpful info. Lucky mе I ԁiscovеreԁ your
    websіte by aссіdent,
    and I'm surprised why this twist of fate didn't tоoκ ρlace eaгlier!

    I bookmarked it.

    my web-sіte legal highs buy

    OdpowiedzUsuń
  16. Hі, I dο think this is an eхcеllent site.
    I stumbleԁupοn it ;) I will reνisіt once again since I book-marked it.
    Moneу and freedom is the best way tо change, may you be rich and cοntinue to
    guide others.

    Review my pagе Party Pills Cheap

    OdpowiedzUsuń