wtorek, 16 października 2012

Książki z zapomnianej półki...

A właściwie to tytuł posta powinien może brzmieć "zapomniane książki z Gosławowej półki". Albo kilku różnych półek. Bo chyba każdy z nas ma u siebie na półkach takie tytuły, które kupił kiedyś pod wpływem chwili albo dostał od kogoś i...jakoś o nich zapomniał. No ja mam co najmniej kilka takich "zapomnianych" egzemplarzy u siebie. Większość pochodzi z moich gimnazjalnych czasów, gdy należałam do klubu Świata Książki, a kolejne tytuły wybierałam mało rozważnie i zwyczajnie mnie do nich potem nie ciągnęło. Poza tym zdarzało mi się dostawać jakieś książki na zakończenie roku szkolnego lub wynaleźć w taniej książce i...odłożyć na półkę. Popatrzyłam dziś na te moje zbiory i wybrałam sześć książek - ładnych, nowiusieńkich, tylko nieco zakurzonych. I może mnie ktoś z Was zmotywuje do przeczytania konkretnego tytułu? Bo trochę szkoda, żeby te biedaki kurzyły się przez kolejne lata...


Od dołu:

  • Z głowy Janusz Głowacki
  • Siedem domów Alev Lytle Croutier
  • Pomaluj to na czarno Janet Fitch
  • Natychmiast, mocno, naprawdę Daniel Handler
  • Miłość Toni Morrison
  • Pokuta Ian McEwan

PS. Kolejna recenzja książkowa ukaże się najprędzej w połowie przyszłego tygodnia. Zwyczajnie nie mam teraz ani czasu, ani głowy do czytania, bo w Toruniu odbywa się właśnie Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek "Spotkania". Biegam od spektaklu do spektaklu, a w międzyczasie robię notatki do recenzji. Na pewno i na blogu któraś się ukaże. Póki co - fajnie jest! :-) Mam nadzieję, że u Was też.


13 komentarzy:

  1. Nie czytałam żadnej z tych książek, więc raczej Cię nie zmotywuję, ale z chęcią przeczytałabym "Pokutę" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam inny pomysł: jak nie jesteś przekonana do przeczytania ich to je rozdaj na blogu. Chętnie przyjmę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie jestem typem książkowego samoluba i nie lubię się rozstawać ze swoimi książkami. Tych przeczytanych mi szkoda, a tych nieprzeczytanych tym bardziej, bo przecież "może jeszcze przyjdzie ich czas". :)

      Usuń
    2. Ja właśnie też!:)
      Dzielić się książkami... Nie, nie dla mnie. Za to kupować - mogę cały czas. Tak więc, o ile Twój stosik zawiera tylko 6 pozycji - jesteś jeszcze w całkiem znośnej pozycji. U mnie na półkach zalega około 80 takich książek. A wtedy co zrobić?;)

      Usuń
  3. Też nie czytałam żadnej ale podobnie jak Kornelia chętnie bym przeczytała Pokutę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tylko "Pokutę" - podobała się, chociaż lektura do najłatwiejszych nie należy.
    Ale z czystym sumieniem mogę polecić:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam dawno temu jakąś książkę Toni Morrison, ale nie bardzo mi się podobała, chociaż słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej pisarki. Jestem ciekawa czy "Miłość" przypadnie Ci do gustu:)
    Sama chętnie przeczytałabym coś autorstwa Janusza Głowackiego, bo jego twórczość jest mi jeszcze nieznana.
    Pozdrawiam i przyjemnej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie fajnie niestety nie jest, ale mam nadzieję, że ten stan nie będzie jeszcze długo trwał, bo dopadnie mnie depresja i całkowite zniechęcenie.
    Twoje zapomniane książki wydają się interesujące, więc zabieraj się za nie! :) Ja najchętniej przeczytałabym "Pokutę", "Natychmiast, mocno, naprawdę" oraz "Pomaluj to na czarno".

    OdpowiedzUsuń
  7. Na Twoim miejscu w pierwszej kolejności sięgnęłabym po "Pokutę". Lubię takie zapomniane książki odkurzać, gdy w danej chwili "nie mam co czytać". Dlatego gromadzę zakupione przez siebie czy otrzymane, a czytam te do recenzji w pierwszej kolejności. Miło potem jest je wynajdować ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pokuta też i u mnie czeka na swoją kolejkę. Kiedyś się doczeka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokutę czytałam, jednak nie podobała mi się zbytnio

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja czytałam "Z głowy" - bardzo fajna książka, moim zdaniem najlepsza z książek Głowackiego, ale specyficzna, trzeba lubić ten rodzaj humoru i operowania słowem. Spróbuj :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. a mi się podoba tytuł Twojego bloga, co do K. Michalak, ja dopiero Nadzieję odkrywam, zajrzałam z jej blogu, pozdrawiam
    asymaka.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń