sobota, 20 października 2012

A w duszy gra... [3]: Maria Peszek



Uwielbiam twórczość Marii Peszek. Miasto Mania (2006) i Maria Awaria (2008) to poprzednie albumy artystki - każdy inny, konceptualny, wyjątkowy. Pamiętam swoją radość, gdy cztery lata temu kupiłam Awarię - byłam wtedy na początku studiów, z dala od domu, wydawało mi się, że świat leży mi u stóp. Po czterech niełatwych latach i zweryfikowaniu wielu życiowych planów, wychodzi oto nowa płyta mojej ulubionej Marii - Jezus Maria Peszek. Okazuje się, że i dla niej ten czas nie był lekki... To bardzo osobisty album. Tu już nie ma kreacji, jest po prostu Maria Peszek ze swoimi pytaniami, wątpliwościami, lękami. Dotyka palących problemów, które prędzej czy później napotkają i mnie, i ciebie. Nie umiem ładnie i zgrabnie opisać, jakie uczucia wyzwala we mnie każda z piosenek, bo prawda jest taka, że dla mnie samej pozostaje to nie do końca zrozumiałe. I choć nie wszystkie poglądy Marii pokrywają się z moimi, to czuję szczerość płynącą z tego albumu i mam do jego autorki ogromny szacunek.





8 komentarzy:

  1. Ech no...
    nie lubię się z Tobą nie zgadzać.
    Ale się nie zgadzam. Marysia nie serwuje nic nowego niestety. A stara forma okazuje sie o wiele biedniejsza od Awarii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no każdy ma prawo do własnych odczuć, M. :) mnie ta płyta rozwala wewnętrznie. i cholernie wzrusza.

      Usuń
  2. W mojej duszy także gra "Jezus Maria Peszek" - gdy odsłuchałam płytę w Empiku od razu wiedziałam, że to jest to. Na razie najbardziej podobają mi się "Szara flaga" oraz "Pan nie jest moim pasterzem", ale ogólnie cała płyta jest godna uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie umiem powiedzieć, co najbardziej mi się podoba. dziś cały dzień słuchałam żwiru i sorry, Polsko na przemian. jutro może być to coś innego, bo cała płyta mnie zachwyca :)

      Usuń
  3. Uwielbiam Marię Peszek i nie mogę doczekać się kiedy odsłucham jej nową płytę! Liczę na wiele, ale Maria jeszcze mnie nie zawiodła więc mam nadzieję, że i tym razem da radę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze całej płyty nie miałam okazji przesłuchać, zaledwie pojedyncze piosenki. Ale wszystkie mi się podobają. Poprzednie płyty też bardzo przypadły mi do gustu, więc liczę na to, że nowa nie zawiedzie pokładanych w niej nadziei :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przesłuchać tę płytę, skoro wywołuje takie odczucia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie mogę się do niej przekonać, ale może po wielokrotnym odsłuchaniu będzie bliższa memu sercu?

    Masz rację. Książka musi zaczarować, wtedy mam pewność, że dokonałam właściwego wyboru z kupnem. Może nie powinno oceniać się książki po okładce, ale w większej mierze jesteśmy wzrokowcami, więc to okładka pierwsza rzuca się w oczy, nie tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń