Wydawnictwo: Rebis
Stron: 303
No i nadeszło długo oczekiwane spotkanie ze starymi znajomymi. Bo właśnie tak myślę o bohaterach serii Hanny Cygler. Za przyczyną książki Przyszły niedokonany po raz trzeci stałam się podglądaczem życia Zosi Knyszewskiej. Po przeczytaniu dwóch poprzednich części - Trybu warunkowego i Deklinacji męskiej/żeńskiej - miałam już wyrobione zdanie na temat twórczości autorki, a także znałam swoje odczucia wobec tej historii i jej bohaterów. Doskonale wiedziałam, czego się spodziewać i nic mnie właściwie nie zaskoczyło. Ale przecież wcale nie chciałam, żeby mnie zaskakiwano. Chciałam po prostu dowiedzieć się - co dalej?
A dalej działo się sporo, wszak Deklinacja męska/żeńska zakończyła się dość dramatycznie. Zdradzona Zosia uciekła od męża i od stolicy, aby odnaleźć wewnętrzny i zewnętrzny spokój w rodzinnym Gdańsku. I jak to u Hanny Cygler bywa - wszystko zaczęło się dziać bardzo szybko. Zosia poznała niezwykłego mężczyznę, który (po niezbyt dobrym pierwszym wrażeniu) oczarował ją zupełnie. Franek zadziwił kobietę niezłomnością zasad, dobrym sercem, oddaniem bliskim. A także ogromną wyobraźnią i biznesowym wyczuciem. I ten biznes wchłonął główną bohaterkę, która postanowiła pokazać (chyba najbardziej byłemu mężowi), na co ją stać. Została wspólnikiem Franka i jego przyjaciela Władka. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki czytelnik obserwuje powstawanie coraz to nowych inwestycji - na początek restauracji i hotelu. Zosia odnajduje się w nowej roli znakomicie. Czuje się pewna siebie i niezależna. Czy uda jej się nareszcie odnaleźć ten upragniony spokój? Właściwie tak, ale droga do niego będzie wyboista...
Zbliża się powoli nowe tysiąclecie, a życie niektórych bohaterów tej historii zmienia się diametralnie. Ktoś się zaręcza, ktoś inny rozwodzi. Młodzi dorastają i idą na studia, starsi wciąż próbują się wyleczyć ze starej miłości lub zawalczyć o nią. Bardzo spodobało mi się to, że autorka poświęciła sporo miejsca na przeżycia młodych (w poprzednich częściach wręcz dzieciaków) - Rafała (brata Zosi), Krzysia (syna Witka) i Weroniki (córki Marcina i Aliny). Historia zatoczyła trochę koło, bo właśnie ci młodzi doszli do wieku, w którym byli główni bohaterowie pierwszej części serii. Miło jest obserwować, jakie zmiany pozachodziły w tych dzieciakach, na kogo wyrośli.
Nie można odmówić autorce pomysłowości, bo rzeczywiście dostarczyła czytelnikom w trzeciej części wiele emocji, a bohaterów wystawiła na wiele prób. Książka mnie wciągnęła i przeczytałam ją praktycznie bez odrywania się. Nie opuszczało mnie jednak przez cały czas jakieś dziwne wrażenie, że tym razem chyba za bardzo poniosła panią Cygler wyobraźnia. Zbyt piękne i gładkie wydawało się to biznesowe tło. Utopia wręcz. Niemniej podczas czytania Przyszłego niedokonanego nie należy myśleć o prawdopodobieństwie, a po prostu przyjąć, że tak się to Zosiowe życie poukładało. Ach, no i ta Zosia... Kobieta prawie czterdziestoletnia, ale momentami zachowująca się jak nastolatka. Trochę zbyt idealistycznie potraktowana postać - wszystkich sobą zachwyca, wszyscy do niej ciągną, każdy facet chce ją zaciągnąć do łóżka. No ale dobra, niech i tak będzie. Bo przecież nie będę się wiele czepiać, skoro naprawdę polubiłam tych bohaterów, a podglądanie kilkunastu lat ich życia było dla mnie niezwykłą przygodą.
Moja ocena: -5/6
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego Rebis.
Lektura jeszcze przede mną, a Twoja wysoka ocena mobilizuje mnie do przyspieszenia terminu jej czytania. :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu dość często trafiam na powieści Hanny Cygler. Po przeczytaniu opisu oraz kilku recenzji stwierdzam, iż są to książki, które mogłyby przypaść mi do gustu. Muszę to sprawdzić. :)
OdpowiedzUsuńZacieram łapki, bo książka na mnie czeka, przebrnę tylko przez kilka innych tytułów i już jestem na spotkaniu z Zosią ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać wszystkie trzy książki z tej serii. Same dobre opinie zbierają:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale nabieram ogromnej ochoty na jej powieści :)
OdpowiedzUsuńwiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale w tym przypadku okładka tak mi się podoba, że książki raczej nie pominę :)
OdpowiedzUsuńMoi drodzy !Ja wręcz pozeram te książki,kilka już przeczytałam,ale jeszcze sporo jest tytułów :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zamknęłam tom "Przyszły niedokonany".. Nie ma właściwego słowa, które w tej chwili mogłabym użyć.
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy tomy przeczytałam "jednym tchem". Tyle, że po dwóch pierwszych - płakałam, po trzeciem, mimo,że płakałam w trakcie, na zakończenie zwyczajne zadumałam się z lekkim uśmiechem na buzi..
"Prawdziwa miłość wszystko zniesie i wszystko przetrwa. Nie nienawidzi i nie chce zabijać".. Klara