No i niestety. Stało się. Walczyłam z tym, ale na nic moje starania. Dopadła mnie. Kto? Oczywiście jesienna chandra. Nie chciało mi się ani czytać, ani pisać, ani nawet czasem chodzić na zajęcia... Do tego przyplątało się niemiłe przeziębienie, a mój humor już zupełnie popsuł. Jestem bardzo podatna na łapanie melancholijnych, a nawet ponurych nastrojów. Szczególnie, gdy bliskie mi osoby są daleko - rozbijają się po jakichś Poznaniach, Gdańskach, Krakowach czy innych Pragach... Na szczęście już powoli zdrowieję, a każdy dzień przybliża mnie do narodzin wyczekiwanej bratanicy (zostały raptem trzy tygodnie!), dlatego też postanowiłam dodać zdjęcie z kilkoma nowościami z półki, które ma być już zupełną motywacją i mobilizacją do pracy.
Od dołu:
- Profesor Charlotte Bronte - egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa MG; każde kolejne spotkanie z siostrami Bronte to wielka radość!
- Małe kobietki Louisa May Alcott - j.w.; jestem już przy końcu tej historii i niedługo opowiem Wam o moich odczuciach na blogu.
- Tajemnica wiklinowego koszyka Marketa Zinnerowa - powieść mojego dzieciństwa, którą znalazłam ostatnio na allegro i po prostu musiałam kupić.
- Odzyskany M.J. Hyland - nabyte promocyjnie w markecie za 6.99 zł.
- Rozważna i romantyczna Jane Austen - okazyjny zakup z taniej książki za 10 zł; uwielbiam Jane Austen i zamierzam powoli zdobyć wszystkie jej tytuły, żeby ładnie stały koło siebie na półce i co jakiś czas dawały mi wiele miłych wrażeń.
- Moje rzymskie wakacje Kristin Harmel - prezent urodzinowy od A.
- Władca much William Golding - z biblioteki; czas zacząć przygotowania do egzaminu z literatury angielskiej...
Poza tym spodziewam się niedługo przesyłki od Miry (romans historyczny jak znalazł na ponury listopadowy wieczór!) oraz zamierzam kupić nową książkę Emily Giffin, bo wszystkie poprzednie mam u siebie i po prostu nie mogę sobie odmówić tej przyjemności.
Mam nadzieję, że Was nie dopadła ta przebrzydła jesienna chandra i lepiej niż ja radzicie sobie z wahaniami pogody i nastroju. A ponieważ niedziela powoli dobiega końca, to życzę wszystkim udanego, pozytywnego tygodnia!
Moje rzymskie wakacje takie se. Ale już Austen... powinna Cię zaczarować, chociaż akurat Rozważna... specyficzna jest
OdpowiedzUsuńWszyscy się zachwycają tą Giffin, rzeczywiście jest dobra?
OdpowiedzUsuńNo cóż - opinie są różne. To taka "babska" literatura i nie każdy musi ją lubić. Ja lubię. :)
UsuńMoże kiedyś spróbuję. Teraz niestety lista książek do przeczytania jest długa i "końca nie widać". Zastanawiam się tylko, jak Ci się udało dostać książkę do zrecenzowania od wydawnictwa...
Usuńech, weekend do luftu. nawet czytać mi się nie chce. stęskniłam się za Tobą bardzo, kochana. czekam...!
OdpowiedzUsuńMnie też dopada jesienna chandra. Zwłaszcza, że mam sporo nauki, to już w ogóle człowiek nie do życia...
OdpowiedzUsuńCiekawe zdobycze masz! Ostatnia pozycja najbardziej mnie zainteresowała, muszę zapoznać się z tymi autorkami ;)
No cudne! Władcę Much bardzo lubię. Z chęcią przeczytam jak Ci się Małe kobietki podobały no i czekam na opinię "Profesora: bo sama się na niego czaję ;) Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńI mnie nie ominął jesienny spadek formy, czuję się jak zombie, niby wszystko robię, jak zazwyczaj, ale bez odrobiny zaangażowania. Najlepszym lekarstwem na takie nastroje jest dobra książka, więc nic tylko czytać. Zestaw masz całkiem ciekawy, życzę miłej lektury i poprawy nastroju. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać "Profesora", a ciekawa jestem Twojej opinii na temat "Małych kobietek" :) Chandra mnie nie dopadła, ale nic mi się nie chce, oby do długiego weekendu.
OdpowiedzUsuńkurczę chodzą za mną trzy książki z Twojej listy - "Profesor","Małe kobietki" i "Rozważna i romantyczna". Zapwene kiedyś będę je mieć w swojej biblioteczce, ale póki co wszystko co mogłam wydać na książki w tym i przyszłym miesiącu już wydałam;p
OdpowiedzUsuńświetny stos. Książki ,,Rozważna i romantyczna" oraz ,,Władca much" czytałam i bardzo mi się podobały
OdpowiedzUsuńSame perełki wśród książek! Zazdroszczę, zwłaszcza "Profesora" i "Małe kobietki":-)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przygarnęłabym "Małe kobietki", widziałam film i teraz czas na książkę :) Czekam na wrażenia i miłej lektury życzę :)
OdpowiedzUsuńA mnie się marzy posiadanie Władcy much na własność, tylko jakoś nigdy nie mogę tego wyczaić w antykwariacie ;) Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńNiestety, jesienna chandra zawitała także u mnie, więc doskonale wiem, co czujesz... Myślę, że jednak Twój stosik rozwieje wszelkie smutki i złe humorki! Mam ochotę na "Rozważną i romantyczną", "Małe kobietki" i "Władcę much". A "Profesor" znajduje się również na mojej półce i niebawem zabiorę się za czytanie. :)
OdpowiedzUsuńProfesora polecam. Małe kobietki już czytałam, ale gdy zobaczyłam to piękne wydanie to stwierdziłam, że muszę je mieć ;) Z pozostałych książek mam jeszcze Rozważną i romantyczną (w sam raz na zimowe wieczory) i planuję upolować Władcę much.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ze wszystkimi książkami spędzisz przyjemnie czas!! :)
Piękny! Miłego czytania!
OdpowiedzUsuńOstatnio i mnie dopadła taka chandra. To przez tą pogodę. Chyba;).
OdpowiedzUsuńŁadniutki stosik. Życzę przyjemnego czytania i pozdrawiam!!
Świetne tytuły :)
OdpowiedzUsuń____
OdpowiedzUsuńW takim razie bierz się za Jeżycjadę, bierz! :) Na pewno będzie Ci się milej czytało, kiedy będziesz kroczyła tymi samymi uliczkami, co bohaterowie ;)
Władca much jest świetną lekturą. :)
OdpowiedzUsuńPewnie zabrzmię teraz jak spamer, ale podobnie jak inni blogowicze dzielę się ciekawą inicjatywą: zapraszam do zabawy Liebster Blog - wybrałam Twój blog :) jeśli masz ochotę, więcej pod linkiem http://skrzatowisko.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
Jeszcze nie spotkałam się z niczym z tego stosika więc życzę miłego czytania. : ) Obserwuję ^^
OdpowiedzUsuń