Tłumaczenie: Maria Feldmanowa
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Stron: 254
O tej książce słyszałam dużo w związku z jej niedawną ekranizacją. Filmu nie widziałam, gdyż mam taką niepisaną zasadę - najpierw przeczytaj, potem oglądaj. Kiedyś tę zasadę pominęłam i w sumie dobrze się stało, ale to już inna historia...
Twórczość Wilde'a to klasyka, dlatego cieszę się, że nareszcie uzupełniam luki w swym czytelniczym wykształceniu. Uwielbiam historie z XIX wieku i muszę przyznać, że Portret Doriana Graya porwał mnie od pierwszych stron. Czytałam książkę w każdej wolnej chwili i nawet nie przeszkadzało mi to, że trafił mi się wyjątkowo nieatrakcyjny egzemplarz - cały rozpadający się, nieudolnie posklejany. Całe szczęście, że miał wszystkie strony, bo tego bym nie zniosła!
Książka jest zapisem przemiany młodego, nieskażonego życiem chłopca w bezwzględnego, zimnego potwora. Dorian zaprzedał duszę diabłu w zamian za wieczną młodość. Pozazdrościł swemu idealnemu wizerunkowi na obrazie i wypowiedział słowa, których później gorzko żałował:
"Jakie smutne! Ja się zestarzeję i będę brzydki i odpychający. Ale portret ten zawsze pozostanie młody. Nigdy nie będzie starszy niż w dzisiejszym czerwcowym dniu. Gdybyż mogło być przeciwnie! Gdybym ja pozostał wiecznie młody, a obraz się starzał! Wszystko bym za to oddał, wszystko! Tak, nie ma nic na świecie, czego bym za to nie oddał. Oddałbym duszę własną!"
Obserwujemy, jak z biegiem lat Dorian staje się coraz bardziej okrutny, jak zachłannie używa życia. W plotki o jego złych postępkach nikt nie chce uwierzyć, wszak twarz jego jest wciąż nieskalana, niewinna, delikatna, a przecież grzechy powinny zostawić jakikolwiek ślad w człowieku. Te ślady Dorian skrzętnie ukrywa w zamkniętym pokoju. Tam też schował swój obraz, na którym widać postępujący upadek jego duszy. Obraz nie tylko się starzeje, ale i odzwierciedla całą podłość Doriana. Budzi prawdziwe przerażenie.
Bardzo podobał mi się pomysł na tę książkę i fantastycznie się ją czytało, dzięki niezwykłemu stylowi autora. Może tylko kilka momentów było mniej interesujących, ale tak czy siak - Wilde mnie kupił. Samego Doriana nie polubiłam. Moim ulubionym bohaterem pozostał lord Henryk, który sypał mądrościami z rękawa. Właściwie każda jego wypowiedź była aforyzmem, dla przykładu:
"Prawdziwa piękność kończy się tam, gdzie zaczyna się intelektualizm."
"Naturalne zachowanie nie jest niczym innym jak pozą, i to pozą najbardziej drażniącą ze wszystkich, jakie znam."
"Najpowszedniejsza rzecz zyskuje urok, gdy się ją zachowuje w tajemnicy."
"Lubisz wszystkich, to znaczy, że wszyscy są ci obojętni."
"Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej".
I można by tak cytować bez końca...
Nie podobało mi się chyba tylko jedno tak naprawdę, a mianowicie pomysł na rozwiązanie wątku z James'em Vane'em. Spodziewałam się czegoś lepszego. Generalnie jednak uważam spotkanie z panem Wilde'm za niezwykle udane.
Moja ocena: +5/6
Ciekawi mnie przemiana młodego, nieskażonego chłopca w zimnego potwora, jak napisałaś. Lubię takie historie i mam nadzieję, że ksiażkę znjadę w bibliotece. To kolejna pozytywna recenzja 'Portretu Doriana Graya'.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty, również wolę najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć jej ekranizację:)
Właśnie kończę i zgadzam się z Tobą w stu procentach - pomysł na książkę świetny, a samą lekturę czyta się bardzo szybko :) Najlepsze jest w niej chyba to, że niemal co drugie zdanie mogłoby posłużyć za cytat wart zapamiętania :)
OdpowiedzUsuńA u mnie książka nadal leży na półce, a ja nie mam czasu się za nią zabrać ;/ Normalnie tylko szukać stryczka xD Może w weekend mi się uda wygospodarować czas na tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu poszukuję tej książki do projektu, ale w bibliotece jest tylko jeden egzemplarz, cały czas wypożyczany. No cóż, trzeba czekać.
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych książek, ukazujących prawdę o ludzkiej naturze. Ja zetknęłam się z nią dosyć późno, dopiero na studiach, ale cieszę się, że mogłam przeczytać. Film zaczęłam, ale nie skończyłam go - jakoś mnie odrzucił, nie podobał mi się.
OdpowiedzUsuńTo chyba moja pierwsza wizyta tutaj, więc dodaję Cię do obserwowanych i z pewnością będę odwiedzać :)
Bardzo mi się podobała ta historia :) Widziałam film, a książkę musiałam mieć aż z okładką filmową :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę uwielbiam, bo sama czytałam do projektu "Rozmawiajmy" i mam podobne odczucia do Twoich. Mi bardzo podobało się pokazanie wpływu jednych ludzi na drugich. Jak potrafili zmienić czyjeś życie o 180 stopni. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChciałam przeczytać już dawno temu, ale nie miałam jakoś okazji. Po Twojej recenzji chyba wznowię poszukiwania.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja:) mój Dorian w dalszym ciągu czeka na półce na chwilę czasu, z pewnością się doczeka, ale na termin do Rozmawiajmy.pl się nie wyrobię:( niemniej jednak już troszkę zaczęłam podczytywać i istotnie książka jest godna uwagi:)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam już dawno - no i jak to u Wilde'a, mroczny klimat, ale mi podpasował. jak byłam dzieckiem, dostałam w prezencie książkę z jego Baśniami. no optymistyczne to one w większości jednak nie były...
OdpowiedzUsuńMoże wiesz, czy można tą książkę przeczytać w internecie?
OdpowiedzUsuń