wtorek, 25 października 2011

"Portret Doriana Graya" - Oscar Wilde.


Tłumaczenie: Maria Feldmanowa
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Stron: 254


O tej książce słyszałam dużo w związku z jej niedawną ekranizacją. Filmu nie widziałam, gdyż mam taką niepisaną zasadę - najpierw przeczytaj, potem oglądaj. Kiedyś tę zasadę pominęłam i w sumie dobrze się stało, ale to już inna historia...

Twórczość Wilde'a to klasyka, dlatego cieszę się, że nareszcie uzupełniam luki w swym czytelniczym wykształceniu. Uwielbiam historie z XIX wieku i muszę przyznać, że Portret Doriana Graya porwał mnie od pierwszych stron. Czytałam książkę w każdej wolnej chwili i nawet nie przeszkadzało mi to, że trafił mi się wyjątkowo nieatrakcyjny egzemplarz - cały rozpadający się, nieudolnie posklejany. Całe szczęście, że miał wszystkie strony, bo tego bym nie zniosła!

Książka jest zapisem przemiany młodego, nieskażonego życiem chłopca w bezwzględnego, zimnego potwora. Dorian zaprzedał duszę diabłu w zamian za wieczną młodość. Pozazdrościł swemu idealnemu wizerunkowi na obrazie i wypowiedział słowa, których później gorzko żałował:

"Jakie smutne! Ja się zestarzeję i będę brzydki i odpychający. Ale portret ten zawsze pozostanie młody. Nigdy nie będzie starszy niż w dzisiejszym czerwcowym dniu. Gdybyż mogło być przeciwnie! Gdybym ja pozostał wiecznie młody, a obraz się starzał! Wszystko bym za to oddał, wszystko! Tak, nie ma nic na świecie, czego bym za to nie oddał. Oddałbym duszę własną!"

Obserwujemy, jak z biegiem lat Dorian staje się coraz bardziej okrutny, jak zachłannie używa życia. W plotki o jego złych postępkach nikt nie chce uwierzyć, wszak twarz jego jest wciąż  nieskalana, niewinna, delikatna, a przecież grzechy powinny zostawić jakikolwiek ślad w człowieku. Te ślady Dorian skrzętnie ukrywa w zamkniętym pokoju. Tam też schował swój obraz, na którym widać postępujący upadek jego duszy. Obraz nie tylko się starzeje, ale i odzwierciedla całą podłość Doriana. Budzi prawdziwe przerażenie.

Bardzo podobał mi się pomysł na tę książkę i fantastycznie się ją czytało, dzięki niezwykłemu stylowi autora. Może tylko kilka momentów było mniej interesujących, ale tak czy siak - Wilde mnie kupił. Samego Doriana nie polubiłam. Moim ulubionym bohaterem pozostał lord Henryk, który sypał mądrościami z rękawa. Właściwie każda jego wypowiedź była aforyzmem, dla przykładu:

"Prawdziwa piękność kończy się tam, gdzie zaczyna się intelektualizm."

"Naturalne zachowanie nie jest niczym innym jak pozą, i to pozą najbardziej drażniącą ze wszystkich, jakie znam."

"Najpowszedniejsza rzecz zyskuje urok, gdy się ją zachowuje w tajemnicy."

"Lubisz wszystkich, to znaczy, że wszyscy są ci obojętni."

"Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej".

I można by tak cytować bez końca... 

Nie podobało mi się chyba tylko jedno tak naprawdę, a mianowicie pomysł na rozwiązanie wątku z James'em Vane'em. Spodziewałam się czegoś lepszego. Generalnie jednak uważam spotkanie z panem Wilde'm za niezwykle udane.

Moja ocena: +5/6

11 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie przemiana młodego, nieskażonego chłopca w zimnego potwora, jak napisałaś. Lubię takie historie i mam nadzieję, że ksiażkę znjadę w bibliotece. To kolejna pozytywna recenzja 'Portretu Doriana Graya'.
    Podobnie jak Ty, również wolę najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć jej ekranizację:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie kończę i zgadzam się z Tobą w stu procentach - pomysł na książkę świetny, a samą lekturę czyta się bardzo szybko :) Najlepsze jest w niej chyba to, że niemal co drugie zdanie mogłoby posłużyć za cytat wart zapamiętania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A u mnie książka nadal leży na półce, a ja nie mam czasu się za nią zabrać ;/ Normalnie tylko szukać stryczka xD Może w weekend mi się uda wygospodarować czas na tą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dłuższego czasu poszukuję tej książki do projektu, ale w bibliotece jest tylko jeden egzemplarz, cały czas wypożyczany. No cóż, trzeba czekać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z lepszych książek, ukazujących prawdę o ludzkiej naturze. Ja zetknęłam się z nią dosyć późno, dopiero na studiach, ale cieszę się, że mogłam przeczytać. Film zaczęłam, ale nie skończyłam go - jakoś mnie odrzucił, nie podobał mi się.

    To chyba moja pierwsza wizyta tutaj, więc dodaję Cię do obserwowanych i z pewnością będę odwiedzać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podobała ta historia :) Widziałam film, a książkę musiałam mieć aż z okładką filmową :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę uwielbiam, bo sama czytałam do projektu "Rozmawiajmy" i mam podobne odczucia do Twoich. Mi bardzo podobało się pokazanie wpływu jednych ludzi na drugich. Jak potrafili zmienić czyjeś życie o 180 stopni. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałam przeczytać już dawno temu, ale nie miałam jakoś okazji. Po Twojej recenzji chyba wznowię poszukiwania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna recenzja:) mój Dorian w dalszym ciągu czeka na półce na chwilę czasu, z pewnością się doczeka, ale na termin do Rozmawiajmy.pl się nie wyrobię:( niemniej jednak już troszkę zaczęłam podczytywać i istotnie książka jest godna uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
  10. przeczytałam już dawno - no i jak to u Wilde'a, mroczny klimat, ale mi podpasował. jak byłam dzieckiem, dostałam w prezencie książkę z jego Baśniami. no optymistyczne to one w większości jednak nie były...

    OdpowiedzUsuń
  11. Może wiesz, czy można tą książkę przeczytać w internecie?

    OdpowiedzUsuń