Naprawdę nie wiem, kiedy to zleciało, ale mój blog obchodzi dziś pierwsze urodziny. Pamiętam, ile miałam wątpliwości, gdy go zakładałam... Zastanawiałam się czy ktoś w ogóle będzie chciał czytać moje recenzyjki? Czy uda mi się wytrwać i nie porzucić bloga w połowie drogi? Na szczęście tak się nie stało, a ja bardzo polubiłam ten mój kawałek miejsca w blogosferze. Bo choć "Kawa, koc, książka" nie należy do blogów szczególnie popularnych czy aktywnych (mea culpa!), to nie zamierzam się tym martwić. Prowadzę tego bloga głównie dla siebie, żeby mieć mobilizację do czytania książek i zapisywania refleksji, które inaczej uleciałyby hen wysoko i może już nie wróciły. Wiele razy w tym roku robiłam przerwy, zaniedbywałam bloga i nie ujawniałam się w komentarzach u innych blogerów. Nie jestem z tego dumna. Ale wracałam, bo bez tego miejsca było mi smutno.
Obiecałam sobie, że ten kolejny rok będzie lepszy. Zwalczę lenistwo, jesienne chandry i zimowe sny. Będę więcej czytać i więcej pisać. I może będę mogła gościć u siebie więcej osób? :)
Dziękuję wszystkim tym, którzy odwiedzają i komentują (lub nie). :)
Bo fajnie jest prowadzić bloga!
PS. Zapraszam do odwiedzania strony mojego bloga na facebooku.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w pisaniu :) Z chęcią dodałabym do obserwowanych, ale nie widzę u Ciebie tej opcji :(
Usuńdodałam na dole ten obserwatorski gadżet, więc może teraz? nie wiem, czemu nie ma u mnie takiej opcji :) może to wina szablonu.
UsuńTrochę Ci się wagarowało, ale grunt, że postanowiłaś wrócić!
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoje początki - były naprawdę miłe i mam nadzieję, że już nie uciekniesz ;)
Pozdrawiam!
Postaram się już być przykładną uczennicą vel blogerką. Jak za szkolnych czasów :D Koniec z wagarami! :)
UsuńSto lat prowadzenia bloga, panno Gosławo!
OdpowiedzUsuńLubię tu zaglądać, więc proszę nie znikać, nie wagarować, bo się obrażę i co? (jasne, ja się obrażę, dobre sobie!) W każdym razie liczymy, że ten rok będzie obfitszy.
Powodzenia! (idę czytać recenzję Mansfield Park - długo trzeba było czekać, bo w stosiku ta książka była chyba całe wieki temu;)
Haha, zgadza się! :P
UsuńCałe szczęście, że za każdym razem wracasz. ;-) Ale nie uciekaj już więcej, bo lubię odwiedzać Twojego bloga! :)
OdpowiedzUsuńOdwiedziłam Twój fanpage na facebooku i dodałam do "lubianych" ;-)
fajnie jest mieć bloga :)
OdpowiedzUsuńNajlepszego :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, abyś więcej urodzin świętowała właśnie na tym blogu, otoczona wiernymi czytelnikami :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratuluję roku prowadzenia bloga. Ja swojego na początku zaniedbywałam trochę, ale teraz odkryłam przyjemność wynikającą z prowadzenia go:)
OdpowiedzUsuńGratuluję! Rok to już sporo czasu, zwłaszcza, że sporo blogów wykrusza się po kilku miesiącach. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przyszły rok będzie dla Ciebie znacznie lepszy!
Rzeczywiście fajnie jest prowadzić bloga... a jeszcze lepiej obchodzić jego urodziny :) Pamiętam, że raz już myślałam, że zrezygnowałaś na dobre, ale na szczęście tak się nie stało - super :) Życzę więc dużo, dużo radości z pisania w kolejnych latach!
OdpowiedzUsuńGratuluje urodzinek i życzę dużo radości z pasji.
OdpowiedzUsuńGratulacje :) My też obchodzimy pierwsze urodzinki :D
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńKoc lniany na plecy i książka w ręki
OdpowiedzUsuń