środa, 16 listopada 2011

"Chwała mojego ojca. Zamek mojej matki" - Marcel Pagnol.


Tłumaczenie: Paweł Prokop, Małgorzata Paszke
Wydawnictwo: Esprit
Stron: 410

Marcel Pagnol to uznany francuski pisarz, dramaturg i reżyser filmowy. W Polsce chyba niezbyt popularny i doceniany, a może to po prostu ja okazałam się okropną ignorantką, nie czytając wcześniej nic tego autora? W każdym razie obiecuję (sobie) zajrzeć przede wszystkim do dramatów Pagnola.

Chwała mojego ojca i Zamek mojej matki to dwie pierwsze części wspomnień francuskiego pisarza, które zaczął spisywać, dobiegając do sześćdziesiątki. Polacy mają szansę przeczytać tę autobiografię ponad pięćdziesiąt lat od jej wydania. Tak więc przenosimy się do Francji początku XX wieku...

Autor zapoznaje czytelnika z korzeniami jego rodziny, opowiada o poznaniu rodziców, o spacerach z ciocią Różą do parku, gdzie też zakochała się w wujku Juliuszu. Świat małego Marcela to przede wszystkim jego bliscy - kochana mama, tata nauczyciel, młodszy brat Pawełek, jeszcze młodsza siostrzyczka, a także ciocia Róża i jej mąż. Potem do tej grupy najukochańszych dołączy Lili - pierwszy prawdziwy przyjaciel Marcela. Pagnol z niezwykłą dokładnością zarysowuje wszystkie postaci, znakomicie oddaje ich charakter. 

Największa część tych wspomnień dotyczy wakacji w domku poza miastem. To miejsce okazuje się rajem dla małego chłopca-odkrywcy. Bardzo dużo miejsca zajmuje opis wypraw na polowanie z ojcem i wujkiem. Były to wyjątkowe chwile dla Marcela, czuł się ważny na równi z dorosłymi.

Siła tej książki tkwi w delikatnym humorze, przemycanej ironii człowieka dorosłego, który jednak opisuje świat z naiwnością i infantylnością dziecka. Język Pagnola jest bardzo plastyczny. Dużo tu ciepła, uśmiechu, nostalgii. Zakończenie trochę wytrąca z równowagi, tej bezpiecznej równowagi, do której przyzwyczaił się czytelnik przez kilkaset stron...

Wspomnienia Pagnola czyta się niespiesznie, bez wypieków na policzkach. Pozwala to na zatrzymanie się chwilę i zastanowienie nad własnym dzieciństwem. Nad docenianiem tych zwykłych, błahych chwil, obok których często przechodzimy bez zainteresowania.

Mnie osobiście ta historia nie porwała. Trochę mi się dłużyła. Nie wiem, z czego to wynika. Być może trafiła na zły moment w moim życiu? Na pewno jednak nie żałuję spotkania z Marcelem i chętnie spotkam się z nim ponownie, bo kolejna część wspomnień Czas tajemnic wychodzi już 7. grudnia.

Na koniec dodam tylko, że książka jest pięknie wydana i same trzymanie jej w rękach sprawia przyjemność. Oko cieszą ponadto ilustracje J.-J. Sempego, który polskim czytelnikom jest dobrze znany z serii o Mikołajku. Do Mikołajka często porównuje się cykl Pagnola, ja jednak uważam, że to są dwie zupełnie różne typy opowieści. O innej wrażliwości i perspektywie. Na uwagę zasługują także przypisy, które pomagają rozszyfrować pewne francuskie oczywistości, jak choćby to, że do 1972 roku czwartki były we Francji dniem wolnym od szkoły (podstawowej). Jeden z moich ulubionych cytatów dotyczy tego faktu:

Pewnego pięknego kwietniowego wieczoru wracałem ze szkoły z ojcem i Pawłem. Była to środa, najpiękniejszy dzień tygodnia, bo nasze dni są piękne tylko dzięki swoim "nazajutrz".

Moja ocena: -4/6

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Esprit.

8 komentarzy:

  1. Ja sam chętnie sięgnę, zobaczę, przeczytam...:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie bardzo przepadam za takimi książkami - (auto)biografiami i wspomnieniami. Zapewne sięgnę po nią, ale trochę przeszkadza mi fakt, że w ogóle nie znam jej autora...

    OdpowiedzUsuń
  3. "Mikołajka" czytałam Pagnola nie. Mam mieszane uczucia, z jednej strony wydaje się, że jest to książka wyśmienita, a z drugiej strony obawiam się, że mogę się nią mocno rozczarować. Jestem w klimacie niebezpiecznych akcji i napięcia, nie wiem czy to niespieszne tempo mnie uwiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę czytałam i bardzo przypadła mi do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A u mnie lektura wyglądała trochę inaczej - wypieki na twarzy były jak najbardziej ale właściwie nie jestem nawet w stanie określić dlaczego... Po prostu opowieść Marcela niesamowicie mnie urzekła, czułam się jakbym trafiła na lato w środku deszczowego dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli wpadnie mi w ręce to chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę mam nadzieję kiedys przeczytam (a może nawet niedługo?) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Każdy inaczej ją odbiera. I wydaje mi się, że "Czas tajemnic" jest jeszcze lepszy od swoich poprzedników...

    OdpowiedzUsuń